nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą

Dezorganizacja myśli. Gubię się we własnej (nie)świadomości. Miażdżące czekanie na progres. Cisza. Przed burzą? Nie wiem. Walczę sama ze sobą, tylko nie wiem o co. Wierzę, że coś się zmieni. Chciałabym znów się szczerze uśmiechać. Tymczasem robię dobrą minę do złej gry. Tracę kontrolę nad własnym życiem. Nie wiem co robić. Takie życie mi nie smakuje. 

Usta spragnione czułości, a dłonie dotyku. Uderzające o szyby krople deszczu, niebo też płacze. Moje oczy widzą tylko szarości. Smutno mi. Jestem zmęczona staraniem się, by było dobrze. 

3 komentarze:

  1. Wiesz- czasami kiedy bardzo się staramy - to, to staranie nam nie wychodzi - czasami lepiej się wyciszyć, uspokoić i zaufać że wszystko poukłada się po swojemu. Ten zły czas na pewno minie - zawsze mija... będzie dobrze - zobaczysz...

    OdpowiedzUsuń