szaro-buro i ponuro?

Znów szaro choć biało i zimno i głucha jestem na słowa otuchy. Ciężkie powieki i stopy zmarznięte, a w kąciki oczu zielonych wkradają się pojedyncze łzy. Leniwe kroki powłóczyste, w słuchawkach smętne melodie. Dobijam się, choć rzekomo optymizmem miałam tryskać. Zamiast tego poniedziałek przykleja mi grymas do twarzy i blokuje możliwość uśmiechu. Nie pomogła czekolada, nie pomoże i kawa. Zanurzyć się chcę w pościeli, najlepiej z Nim. 



sesja sesja sesja sesja
OH GOD WHY?!
nie przeżyję tego
to wiem na pewno

58 komentarzy:

  1. Są takie dni, gdy nawet czekolada nie pomaga. Gdy pomógłby tylko On. Takie są poniedziałki, znam to doskonale..
    A sesje przeżyjesz :D Zresztą są poprawki, sama na to liczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę poniedziałków -_-

      Pocieszam się tylko tym, że jeśli nie zdam (a to możliwe) to jest jeszcze poprawka ;p

      Usuń
  2. Kochanie, jak ja Cie rozumiem. znam te dlugie beznadziejne dni. chodz tu do mnie do Krakowa!!:* przytule Cie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podoba mi sie to, w jakiejs bajce byla teleportacja ;D chyba w teletubisiach ;p

      Usuń
    2. Nie lubiłam tej bajki ;D Ale chciałabym tak umieć, życie byłoby łatwiejsze.. albo przyjemniejsze.

      Usuń
    3. ja srednio lubilam ;p
      zdecydowanie..

      Usuń
    4. A ja w ogóle, jak widziałam te kolorowe ludki to mi się ciśnienie podnosiło - od małego.

      Usuń
    5. haha ja sie balam sloneczka:D

      Usuń
    6. o jezusie - to już w ogóle masakra, jak ono mnie irytowało! haha

      Usuń
    7. haha poogladaj sobie bajki humor Ci sie poprawi :D

      Usuń
    8. Nie mam nawet ochoty szczerze mówiąc ;p Wszystko mnie denerwuje, nawet już w serialach mam takie zaległości, że szok.

      Usuń
    9. ja nie ogladam seriali ;) w sumie malo co ogladam ostatnio

      kiedys Plotkare lubilam i Pierwsza milosc calkiem niedawno

      Usuń
    10. E to ja jestem maniaczką, ale nie mam czasu teraz oglądać.

      Usuń
    11. Otóż to. Anie lektur, ani dla przyjemności ...

      Usuń
    12. hahaha zalamka :D biadolimy jak stare panny

      Usuń
    13. Gorzej :P Koniec tego, trzeba iść spać bo jutro następny dzień. Choć lepszy niż dzisiejszy bo zobaczę miłość mego życia ;D

      Usuń
    14. ja padłam.. ;)

      zobaczylas Goo?

      Usuń
    15. Tak, tak. I wylałam piwo ^^

      Usuń
    16. I dziekuję Ci za te slowa wsparcia u mnie na blogu. Jestes wspaniala, wiele one dla mnie znacza:*:*

      Usuń
    17. Ano jakoś tak rozkojarzona jestem ostatnio, przed chwilą zostawiłam wodę odkręconą w umywalce i wyszłam z łazienki sobie. Dobrze, że mama zobaczyła, haha.


      Ależ nie ma za co, to z serca ;*

      Usuń
    18. Ja też jakiś nieogar mam..

      ;*

      Usuń
    19. Nie wiem czy to spowodowane stresem przed sesją i zaliczeniami, czy brakiem M. obok ... ale jakaś masakra ;o

      Usuń
    20. bardziej pewnie brakiem. mi też brak doskwiera, piętnaście godzin bez niego to wieczność. tak bardzo czekałam i tak bardzo się nie doczekałam dziś Go w drzwiach, ramionach, w sobie.

      Usuń
  3. Jeśli cię to pocieszy, też miałam dziś fatalny dzień. Nawet na czekoladę chęci nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mam czasu na sesję ;)
    Nie będę Cię pocieszać bo dzisiaj akurat tego nie potrafię, ale może jutro jak skończę naukę ;)

    Ale mogę Cię wyściskać mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj mam ochotę roznieść całą tą uczelnię, albo podpalić ;| Nie wiem czy w ogóle zaliczę analizę, także słodziutko.

      Usuń
  5. Każdy ma czasem gorsze, ale ważne, żeby za bardzo się w tym nie zagłębić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak .. szkoda, że następny dzień jest jeszcze gorszy ;(

      Usuń
  6. Okej, łączę się w bólu. Mój dzisiejszy plan wstania rano trafił szlag. Oczywiście, obudziłam się o 7. A później zamknęłam oczy, otworzyłam i była już 11. Lovely.
    A co do sesji, to ja zaczynam już w niedzielę (zaocznych studiów szał). Panika przeniknęła mięśnie. I co? Nadal się nie uczę. Najgorszy człowiek to taki, dla którego zbliżający się deadline to jeszcze jedno wytłumaczenie na długi, słodki sen...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najchętniej w ogóle bym tylko spała i jadła słodycze. Chciałabym zasnąć i obudzić się pod koniec czerwca, ze świadomością, że mam wakacje i zaliczony rok. Ale to nie takie proste... nie wiem jak przetrwam. A niestety również jestem takim typem osoby, która mimo zbliżającej się godziny zero - nic nie robi.

      Usuń
    2. Jest nas więcej niż mi się wydawało :D Oj, to jest moje marzenie. Obudzić się pewnego dnia i mieć dyplom magistra na biureczku i dobrze płatną pracę, achhh.

      Usuń
    3. Jestem taka sama jak Wy. Im bliżej tragedii tym bardziej uciekam - w sen, rozrywkę itd. :P

      Usuń
    4. To jest straszne .. a potem płaczę, bo wiem, że zawaliłam. Tymczasem kiedy jeszcze mogę coś zrobić - nic nie robię, albo robię nie to co trzeba ^^

      Usuń
  7. Ten tydzień jest jakiś przereklamowany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ale na szczęście idzie ku końcowi :D

      Usuń
    2. Nie pociesza mnie to, nie chcę jutra ;o To będzie najgorszy dzień w tym tygodniu ;(

      Usuń
  8. A właśnie, że przeżyjesz. A spróbuj nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się .. jeszcze nie dość, że egzaminy to na dodatek przez własną nieodpowiedzialność muszę teraz sporo odrabiać, a czasu mało.

      Usuń
  9. co tam sesja, wszystkich to czeka niedługo. tym się pociesz :d

    OdpowiedzUsuń
  10. przeżyjesz... nie ma innej opcji.
    to ta pogoda, ta smętna muzyka potrafi dobijać. ja też kocham ten stan - trwania w nim. ale jest pewien sposób - na mojej mp3 jest 99% smętów. ale mam chyba trzy utwory, które są utworami awaryjnym - tj. kiedy jest naprawdę źle, włączam je. wśród nich jest np. "deszczowa piosenka", albo "don't worry be happy", na początku jest Ci dziwnie, ale po przesłuchaniu ich 3 razy masz chociaż lekkiego banana na twarzy (uśmiecham się)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jest chociaż muzyka, która potrafi poprawić humor. Ja też mam kilka takich piosenek, ale pomagają mi jedynie na chwilę. Dopóki ktoś lub coś mi nie przypomni w jakiej jestem beznadziejnej sytuacji ;p

      Usuń
  11. No właśnie - czemu ludzie, kiedy są w podłym nastroju, dobijają się jeszcze bardziej?

    OdpowiedzUsuń
  12. Brrrr, zimno!
    Powodzenia na sesji, potrzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja nie cierpię zimy ;| Niech ona już sobie pójdzie ...

      Dziękuję! ;)

      Usuń
  13. Takie dobijanie jest destrukcyjne, ale chyba nieuniknione...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się właśnie wydaje, że zazwyczaj tak jakoś automatycznie się dobijamy.

      Usuń