Migające światła kolorowe, owocowy drink. Wirujące w rytm
muzyki ciała, uśmiechy znad talerza, w dłoni dłoń,a potem szampan i obietnice.
Życzenie mam tylko jedno - trwajmy tak jak dotychczas. Najlepszy sylwester w życiu, bo z Tobą.
I obym już co roku, 31 grudnia bawiła się w Twoim towarzystwie ♥
Od soboty do wtorku przeżywałam euforię. Uniesienia, uściski, zasypianie w męskich ramionach człowieka, którego kocham. Budzenie się i możliwość dotknięcia, przytulenia, pocałowania. Herbata z cytryną. Gorąco mi na duszy było i na sercu. Ale wróciła rzeczywistość, pękła bańka mydlana. Antybiotyk, katar, ból mięśni. Fatalne samopoczucie. A tu trzeba wracać na uczelnię. Przecież szlag mnie na samą myśl trafia! Mam się niby przestawić ze wstawania o 11?! Ratunku...
wszystko będzie dobrze :) herbata, kocyk i się kuruj!
OdpowiedzUsuńa co do tego sylwestra - cieszę się, że Ci się udał :) i życzę Ci aby Twoje marzenia się spełniły co do tego 31 grudnia :*
Obym jak najszybciej wróciła do zdrowia, bo taka choroba to jednak dobija, nie tylko fizycznie.
UsuńTeż się cieszę ^^ I dziękuję! ;*
Na pocieszenie Ci powiem, że mi też będzie ciężko się przestawić.. :( ale musimy dać radę. Po sesji sobie odbijemy ;)
OdpowiedzUsuńProszę Cię, ja po sesji to się będę do poprawek uczyć haha.
UsuńW sumie to ja też ;D
UsuńJak sobie pomyślę, że 28 stycznia zbliża się nieubłaganie to ... AAAAAA PANIKA.
Usuńcholernie ciezko jest wrocic do rzeczywistosci
OdpowiedzUsuńoby za rok bylo tak samo pieknie<3
rzeczywistość sama w sobie bez Niego jest cholernie trudna do przełknięcia, ale cóż poradzić?
UsuńMam nadzieję ;)
chyba trzeba sie uczyc z tym zyc:)
UsuńAno trzeba, jak mus to mus. Tyle, że ja nie chcę ;p
Usuńkiedys zamieszkacie razem:)
Usuńjeszcze dużo czasu musi minąć :(
Usuńczemu?
UsuńBrak takiej możliwości..
UsuńAj... ciężko jest tak wracać do szarej rzeczywistości po takim pięknym okresie. No cóż... życzę dużo siły i samozaparcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńProszę :)
Usuńten cięższy czas jest potrzebny byś mogła cieszyć się z tego słodkiego czasu z nim... to uczy doceniania takich chwil jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuńNiby o tym wiem, a i tak mnie to boli ;p
UsuńNajgorzej jest się w to wszystko wkręcić od nowa... ale dasz radę! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, chociaż jestem przerażona ;o
Usuńnie ma się co niepotrzebnie denerwować, bo wtedy na pewno coś nie po myśli pójdzie! ;P
UsuńCzyli mówisz, że grunt to pozytywne nastawienie ? ^^
Usuńz uczelnią mam ten sam problem. jakoś nie mogę się zmusić, żeby tam dotrzeć, a co dopiero przysiąść nad podręcznikami :d
OdpowiedzUsuńtakie powroty do codzienności bywają niestety bolesne.
Studiowanie to zło! A zanim zaczęłam byłam taką optymistką, takie to wszystko piękne mi się wydawało... Dopóki nie pojęłam, że sesja tuż tuż ;o
UsuńNiestety trzeba wrócić do szarej rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, NIESTETY :(
Usuń