morze może morze?

Już jutro dotknę stopami piasku, pozbieram muszelki i poczuję morską bryzę Bałtyku. Czekałam na to wieczność, w końcu nadeszła ta chwila - błogie, samodzielne wakacje. Nie ważne, że zapowiadają burzę i deszcz. Grunt to pozytywne nastawienie.



nieogarnięcie, pakowanie - mam wrażenie, że nie wzięłam połowy tego co potrzebne. moja noga wygląda jak balon, opuchlizna nie schodzi - coś jest nie tak ale mimo tego jadę. to już dziś całonocna wyprawa pociągiem do Gdańska. Welcome Bałtyk

trzymajcie się cieplutko! :*

7 komentarzy:

  1. opuchlizna zejdzie, pogoda nieistotna... widzisz jak szybko minął lipiec ? (uśmiecham się) mówiłam. tymczasem wypocznij i życzę Ci słońca w sercu. ;*
    P.S. wyjazd z przyjaciółmi, czy z rodziną ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Udanego wyjazdu Ci życzę kochana i baw się dobrze :*
    Liczę na stosy zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę! :d
    miłego wypoczynku, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ale zazdroszczę :D
    udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  5. milej zabawy:*
    ja zawsze jade z walizka, wracam z 2x tyloma rzeczami :D
    ejeje to Ty na tej miniaturce w Twoim profilu? bo nie wieem, ciagle sie zastanawiam i zapominam zapytac;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróciłam już, byłam tylko na chwilkę. Tak to ja ;D

      Usuń