Jest gdzieś takie miejsce, do którego się wybieram od dłuższego czasu. Niestety nie znam drogi, nie znalazłam mapy i błądzę. Zawodzi nawigacja i kompas, a wysokie drzewa zasłaniają mi niebo. Szukam wskazówek między kamieniami, pośród trawy i w oczach ludzi, których nie znam. Nikt nie pomoże mi odnaleźć tego małego sacrum, tułam się więc. Potem wydaje mi się, że jestem już tuż tuż - i znów się gubię. Podajecie mi pomocną dłoń - wy, Ci dobrzy ludzie - ale ręka jest śliska, wymyka mi się. Gonię za szczęściem, próbując złapać je za ogon. Na próżno się staram i nic, ta sama pustka. Pozorna radość, podrobiony uśmiech i fałszywie dobry nastrój.
och jak słodko! moja skręcenie okazało się na tyle poważne, że zamiast szyny dołożyli mi więcej gipsu wokół całej kostki i stopy do trzeciego sierpnia. cudownie wręcz.
Po 3 sierpnia sobie odbijesz ;)
OdpowiedzUsuńJa odnajduję się najlepiej przy kawie z przyjaciółką, albo w ramionach mojego chłopaka.
Tobie polecam włączenie dobrego filmu i herbatę owocową ;)
Mam nadzieję! Zobaczymy czy moje plany co do wypadu do Trójmiasta się spełnią :)
Usuńjuż nawet filmy w samotności mnie denerwują, wszystkie te kawy z przyjaciółkami - zapełniają pustkę na chwilę. dobrze byłoby mieć jakieś szczerze, męskie ramiona do otulania.
O męskie ramiona to otulania to polecam. Dobra inwestycja na przyszłość ;)
UsuńTo mam nadzieję, że wszystko Ci się uda i pojedziesz ;)
Przydałyby się takowe, ale kandydatów do przytulania brak jak na obecną chwilę.
UsuńOby, oby. Muszę sobie w jakiś sposób zrekompensować ten miesiąc unieruchomienia przez zagipsowanie ^^
Wkrótce się znajdą. Pewnie jeszcze w dużych ilościach ;)
UsuńNo pewnie, że tak, szalej. Ale uważaj na nogi ;d
wkrótce to jednak nie teraz ^^ a przydałyby się na JUŻ.
Usuńa tam nogi, haha i tak już jedna niesprawna.
Mam nadzieję, że znajdziesz to miejsce. Ja swoje mam i to coś naprawdę wspaniałego.
OdpowiedzUsuńszukam, czekam. mam nadzieję, że niebawem.
UsuńTo idź przed siebie. Gdzie nogi poniosą, a w końcu znajdziesz.
OdpowiedzUsuńbrzmi najrozsądniej, choć odrobinę ryzykownie.
UsuńObawiam się, że ludzie Ci tu nie pomogą. Sama musisz znaleźć drogę. Czeka Cię wiele pomyłek, wiele niebezpiecznych zakrętów, ale o to właśnie chodzi w życiu - żeby iść, żeby szukać i znaleźć. I wstawać, kiedy los rzuca nam kłody pod nogi.
OdpowiedzUsuńRaczej nie, sama muszę dotrzeć do swojego umysłu i po prostu iść przed siebie. Jestem świadoma, że nie jest łatwo i napotkam wiele przeszkód. Po prostu na chwilkę zwątpiłam, ale odzyskuje tą wewnętrzną siłę ;)
UsuńMoże zwątpienia też są potrzebne?
UsuńNajwidoczniej, skoro odnalazłam siłę żeby wstać i ruszyć dalej. Znów jestem odrobinę mądrzejsza i dojrzalsza emocjonalnie, więc chyba dobrze się stało.
UsuńBiedna :*
OdpowiedzUsuńBo za szczesciem nie ma co gonic. Ono samo przyjdzie, czasami jest blizej niz mylsimy. Kiedys chcialam go zlapac, zamknac w butelce i postawic na polce, ale okazalo sie, ze zwiedlo w butelce i stalo sie zmora. Ono przychodzi niespodziewanie, samo, na krotko, intensywnie.
Miałam po prostu słabszy moment, wydawało mi się znów, że wszystko jest bez sensu. Ale oprzytomniałam i wiem, że nikt nam nie gwarantował, że będziemy mieć życie usłane różami. Nikt za mnie życia nie przeżyje, nie powie mi co mam robić a chyba na to liczyłam. Cóż, trzeba doświadczać też zła i przykrości aby potem docenić te dobre chwile szczęścia. Wiem, że one nadejdą. Jeśli nie teraz, to za jakiś czas, ale na pewno przyjdą. Bo po każdej burzy w końcu wzejdzie słońce, albo chociaż pojawi się tęcza.
Usuńale po 3 sierpnia Mazury ? (uśmiecham się)
OdpowiedzUsuńja właśnie wróciłam...
nie wiem jak nazwać ten stan, ale znam go doskonale. nasączony melancholią, dziwnym smutkiem, samotnością nawet w tłumie ludzi. ale w moim przypadku - nagle w tym tłumie dostrzegłam, że ktoś na mnie także patrzy. ale nie przez szybę. patrzy na mnie szczerze, otwarcie. ryzykuję. jestem w trakcie przełamywania się - w trakcie rodzenia się zaufania do drugiego człowieka. i jest to doświadczenia, dla którego warto przetrwać tą melancholię. ściskam mocno :*
Zmiana planów, jednak trójmiasto ;p
UsuńTo jest straszne, nie cierpię tego stanu. Krzyczę bezgłośnie, wszyscy podają mi ręce i poklepują po ramieniu a to nie pomaga. Taki ból w środku, który niby nie powoduje jakichś większych szkód ale tkwi na sercu. Dobrze, że już mi przechodzi, bo odnalazłam znów w sobie iskierkę nadziei. Cieszę się, że się przełamujesz. Oby tak dalej! :*
i tak wolę jeziora (uśmiecham się) i tak czy inaczej życzę Ci udanego wyjazdu.
Usuńiskierka nadziei w postaci kogoś ? ;>
też wolę, ale jakoś tak wyszło. no cóż, ważne, że w ogóle gdzieś się z tej dziury wyrwę. dziękuję ^^ postaram się dobrze bawić.
Usuńnie, raczej po prostu dociera do mnie, że za dużo narzekam. pomaga muzyka, filmy, przyjaciele. wyciszam się i odnajduję sens istnienia. faceci baj baj, nie mam do nich siły jak na razie.